niedziela, 31 lipca 2016

O See Bloggers słów kilka

Oczekiwanie
Kiedy nadchodzi odpowiedni moment i możesz już zgłosić swoją kandydaturę na uczestniczenie w See Bloggers, przychodzi czas na oczekiwanie :) Oczekiwanie czy Twój blog, a więc TY sam dostaniesz się na zjazd. Nasze oczekiwanie było tym trudniejsze, że... przegapiłyśmy pierwszy termin zapisów. Dopiero druga tura miała rozstrzygnąć, czy pojedziemy, a miejsc było ledwie 40. W momencie ogłaszania wyników euforia, zadowolenie, radość i znacząca dawka niedowierzania. Tak to Ty pojedziesz, Twój blog został doceniony i wybrany spośród innych. Twoja praca przyciągnęła uwagę, super, BRAWO MY! Teraz rozpoczyna się kolejny etap oczekiwania, może nawet dłuższy (mimo, że krótszy:)). Już wiesz, że się dostałeś, że pojedziesz, trzeba tylko wytrwać do upragnionej daty! Tymczasem trzeba załatwić jakiś nocleg, ogarnąć dojazd etc.




Miejsce
Kiedy już wiesz, że jedziesz to zaczynasz czytać o tym, gdzie tak naprawdę pojedziesz. SeeBloggers, co roku odbywa się w Gdyni i to dobrze, bo to piękne miasto. Ma fantastyczną architekturę, piękny port i urocze miejsca do odwiedzenia, Do tego sąsiedztwo morza jest sporym atutem. Można iść na plaże (to nam się udało), podziwiać zachód lub/i wschód słońca (na żadne z nich nie dotarłyśmy, ale zawsze jest taka opcja:)), nawdychać się jodu i zdobyć pozytywną dawkę słonecznej energii. Cud miód, malina jak dla nas.


Zjazd
Sam zjazd odbywa się w Pomorskim Parku Naukowo-Technologicznym. Budynki, które wchodzą w jego skład są ogromne, nowoczesne i przestronne. Ze spokojem mieścili się wszyscy zainteresowanie blogerzy bez wchodzenia sobie na głowę oraz wszystkie strefy…


Strefy
… ano właśnie, co to te strefy? Organizatorzy podzielili poszczególne dziedziny na strefy. I tak można było znaleźć Strefę Education z niezwykle ciekawymi prelekcjami, Strefę Parenting i Beaty, Strefę Travel i Strefę YouTube, Strefę Fashion i Strefę Design, Strefę Photo i Technology, Strefę Kid, Strefę Cooking i Strefę Moto. Każdy znajdzie coś dla siebie :) W każdej z poszczególnych stref wyjątkowe panele i niesamowite warsztaty. Blogerzy dostawali harmonogram zajęć zawczasu i mogli wybrać sobie interesujące zajęcia, a naprawdę było w czym wybierać. Następnie wystarczyło się zapisać i oczekiwać, już ze zdwojoną mocą, daty zjazdu.


Cooking
Z racji prowadzonego przez nas bloga najbardziej interesowała nas ta strefa (oczywista, oczywistość:)) W tym roku postanowiłyśmy postawić na rozwój i pogłębianie naszych zdolności kulinarnych, bo tego nigdy nie za wiele. Zdecydowałyśmy się na warsztaty kulinarne z Oliwią Bernady pt. „Ryba, grzyb i warzywa, na dobry humor latem się przyda”, zajęcia z Tomaszem Jakubiakiem (!!!) „Behealthywithnetto” oraz #kochamto! Gotuj z pasją z marką Siemens z Joseph Seeletso. Warsztaty były świetnym wyborem. Gotowanie odbywało się w fantastycznej atmosferze, kucharze chętnie dzielili się swoją wiedzą i przekazywali tajniki gotowania. My z początku onieśmielone (zwłaszcza prowadzącymi warsztaty) szybko się rozkręciłyśmy (okazało się bowiem że Tomek, czy Oliwia to tacy sami ludzie, jak każdy inny, a nie żadni celebryci przez duże C :) Zresztą o samych warsztatach obiecujemy osobny wpis :)



Afterparty
Przez dwa dni wykładów, paneli i warsztatów organizatorzy zadbali dosłownie o wszystko. W budynku dostępne były przekąski, napoje w każdym gatunku, czy to woda, sok, cola, czy może kawa, herbatka a nawet zielone koktajle. Zapewnili również lunch w postaci makaronu z pesto (wprawdzie ze słoika, ale dało radę). Były miejsca do odpoczynku i do gadania. Ba, nawet miejsca, gdzie można było telefon podładować, bo wiadomo prawdziwy bloger to taki, co to wiecznie z telefonem wędruje (tylko nam się telefon rozładowuje w najmniej oczekiwanym momencie, a ładowarka odmawia współpracy. Na szczęście aparat stanął na wysokości zadania.) Zapewnili również wieczorne spotkanie po pierwszym dniu zajęć. Ze strony organizatorów pojawiła się muzyka, drinki, napoje oraz miejsce. Blogerzy zapewnili fantastyczną atmosferę oraz świetną zabawę.


Dzieci
Wspomniałam wcześniej, że organizatorzy pomyśleli o wszystkim? Dosłownie! Jeśli ktoś jechał na SeeBloggers z dziećmi to organizatorzy zapewniali dla nich warsztaty. Nie cały czas, ale na tyle sporo, że można było się zgrać ze swoimi zajęciami. Zresztą każdy wyrozumiałym okiem patrzył na biegające lub noszone latorośle. Luźna i sympatyczna atmosfera dotyczyła także tej dziedziny. Kiedy jakieś dziecko płakało raczej przebiegał szum zaniepokojenie, aniżeli zdenerwowania. Sąsiedztwo Centrum Nauki Experyment jest również sporym atutem. Moje dzieci, mimo, że były tam już drugi raz przepadły na 3 godziny!



Czy warto jechać za rok?
Tak, tak i jeszcze raz tak! Warto jechać ze względu na fantastyczną atmosferę i niezwykły klimat tego spotkania. Warto jechać dla ludzi, których tam można spotkać. Dla całej rozwijającej się blogosfery, dla wszystkich blogerów, z którymi można porozmawiać i pośmiać się. Warto jechać, żeby się czegoś nauczyć, dowiedzieć, mieć możliwość zrozumienia jak blogować by być jeszcze lepszym. Zmieniać się dla swojego czytelnika, a więc dla Was :) Warto jechać dla niesamowitych warsztatów i ludzi, którzy je prowadzą. Same zajęcia z gotowania były dla nas fantastycznym przeżyciem i zapadną nam w pamięć na długie lata. Warto jechać by się rozwijać, uczyć i poznawać! Już w tej chwili z niecierpliwością czekam na następną edycję See Bloggers na którą na pewno będziemy próbowały się dostać! Trzymajcie kciuki!




3 komentarze:

  1. ach ale super że się dostałyście... mi się nie udało:(

    OdpowiedzUsuń
  2. ja mam pod nosem Gdynię, ale jakoś zawsze w czasie tego wydarzenia jestem poza domem i żal mi wakacji na warsztaty;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mamy zamiar kiedyś tam się wybrać :D Kto wie, może za rok spróbujemy swoich sił w zgłoszeniach :D

    OdpowiedzUsuń

Printfriendly